Na początku 2008 roku stanęło przede mną nie lada wyzwanie. Muzeum Etnograficzne w Krakowie, do tej pory nie miało Działu Promocji i osoby odpowiedzialnej za wizerunek firmy w mediach i na zewnątrz. Nowy dyrektor, który objął wówczas stanowisko, zaprosił do współpracy oprócz dotychczasowego zespołu pracowników MEK, również nowe osoby, których w zespole nie było, by nieco uśpione naówczas muzeum, zamienić w tętniący życiem punkt na mapie kulturalnego Krakowa. Na początku jednak trzeba było przekonać media do nowej wizji Muzeum. Oczywiście pomogły moje doświadczenia z pracy z mediów i pracy z dziennikarzami, prywatne kontakty… Pamiętam też jak przekonywałam, by zaufali pierwszej wystawie, zrealizowanejw marcu, czyli trzy miesiące od zaistnienia zmian w instytucji.
W ciągu pięciu lat mojej pracy promocyjnej i PR, obsłużyłam niepoliczalną ilość zarówno dużych wystaw jak i mniejszych eventów czy działań warsztatowych. Przyzwyczaiłam media i kustoszy do standardu nawiązywania kontaktów, który to przekładał się na częste informacje w mediach, o inicjatywach. Służyły temu konferencje prasowe i spotkania z mediami. Przygotowane materiały zawsze czekały na ich przekazanie, zarówno osobiście jak i wirtualnie. Czasem bawiły mnie telefony od zaprzyjaźnionych muzealników, że Muzeum Etnograficzne jest wszędzie, niemalże „wyskakuje z lodówki, po jej otwarciu”. Te kręgi na wodzie, które zaczęłam tworzyć od Krakowa i regionu, z czasem rozszerzyły się na Polskę i za granicę. Posypały się nagrody i rekomendacje. Zaczęto odnotowywać liczną młodą publiczność przybywającą do Muzeum, której właściwie etnografia do tej pory nie pociągała. To nieprawda! Myślę, że najważniejsze jest znaleźć odpowiedni język komunikacji i pokazać, że treści są wciąż aktualne. Dotyczy to wszystkich inicjatyw bez wyjątku. W działaniach kulturalnych, dodałabym jeszcze oprócz tego odpowiedniego języka, pewien rodzaj klasy konieczny w nawiązywaniu kontaktów, wszakże o inicjatywach z półki kulturalnej mówimy…
Jeszcze o jednej inicjatywie chcę wspomnieć, bo też nie wszystkim udaje się w niej zaistnieć, przybyć w tym niepowtarzalnym dla instytucji momencie: Sto i pół… czyli obchody Stulecia Muzeum Etnograficznego, założonego przez Seweryna Udzielę, w 1911 roku. Wiele wystaw specjalnie powołanych na tą okoliczność, specjalne przyjęcie dla przyjaciół, bywalców, muzealników i naukowców oraz niezwykła pamiątka na lata, specjalne wydawnictwo jubileuszowe Sto i poł. Opowieści z Muzeum Etnograficznego w Krakowie, a w nim opisany każdy człowiek, anegdota, dokonanie… ku pamięci potomnym. Zacytuję ustęp o mnie: […] I last but not least Joanna Grabeus, która dzięki swej energii potrafi dokonać w MEK tego, do czego w innych miejscach powołane są całe sztaby ludzi: zajmuje się pijarem i promocją Muzeum, i często przynosi dobre wiadomości. To również dzięki tym osobom, stwarzającym komfortowe warunki pracy swoim kolegom, MEK może poszczycić się wieloma nagrodami i wyróżnieniami. W ostatnich latach była to m. inn.: nominacja do Odlotów „Gazety Wyborczej” oraz dwukrotnie przyznany MEK tytuł The Best Place of Cracow.[…]
Na koniec wymienię listę ważniejszych wystaw i eventów, absolutnie niedoskonałą i z pominięciem wielu inicjatyw, dla których stworzyłam i wcieliłam w życie działania promocyjne i PR-owskie:
Raslila. Taneczne wyzwolenie, Kwiaty –Światy. Zalipie na Wolnicy, Islam. Orientacja. Ornament, Rzecz Małopolska. Etnodizajn Festiwal, Zachwyty Małopolską, Dom, Wyrwany skrawek nieba, Malarstwo Doroty Lampart, Oswajanie Jerozolimy, Stefania Gurdowa – Czas niewinności, Andrzej Wajda. Etnograficzny Remanent, Ekwador. Wzory Kultur na równiku, Requiem dla szałasu, Ilustrowanie Biblii, Niewinne oko nie istnieje, Tingatinga, Kwiaty – Światy, Przejścia i powroty, 5 letnie działania warsztatowe dla dzieci i rodzin – Etnokalendarz, Wirtualne Muzeum Drzeworytów Ludowych, Studium Obiektów: Jan Wnęk, Skrzynie, Obiekty Nowe…
Wystaw i inicjatyw wiele, a satysfakcja w powiadamianiu świata o nich wielka!